Uchodźcy z Ukrainy znaleźli schronienie w domu karmelitanek misjonarek
20 osób z Ukrainy, głównie matki z dziećmi i babcia, znalazło schronienie w domu karmelitanek misjonarek w Trzebini. Uchodźcy byli wcześniej pod opieką ojców karmelitów bosych z sanktuarium Matki Bożej w Berdyczowie na Ukrainie. To właśnie zakonnicy poprosili siostry, by udzieliły pomocy ich parafianom.
Pomoc dla potrzebujących zorganizowana
U sióstr zakonnych zamieszkało dokładnie pięć mam, jedna babcia i czternaścioro dzieci. W tym samym czasie cztery inne rodziny z okolicy zdecydowały się, że przyjmą pod swój dach uchodźców Berdyczowa. Łącznie około 15 osób. Jak podkreśla siostra zakonna, Jadwiga Woźnicka, odzew ludzi, którzy chcieli pomóc w tej sytuacji, był ogromny. Zaczęli oni przynosić najpotrzebniejsze rzeczy i pieniądze. Dodaje, że ludzie na okrągło przychodzą, interesują się losem tych ludzi, starają się pomóc. Żartuje nawet, że pomimo postu, z okazji tego, że jest tutaj tyle dzieci, to pod dostatkiem mają słodyczy
Wdzięczność uchodźców
Kobiety wraz z dziećmi, które tutaj trafiły, od razu zaczęły się włączać w różne inicjatywy. Zadecydowały, że zaczną gotować swoje ukraińskie dania, czyli pierogi i gołąbki. Cały dochód z ich sprzedaży zostanie przeznaczony na bieżące potrzeby uchodźców. Nie da się ukryć, że przy takiej ilości dzieci, są one ogromne. Ich pomoc zauważyć można również podczas sprawowania liturgii. Jeden z chłopców służy jako ministrant, natomiast jedna z kobiet śpiewa polskie psalmy. Jak zapewniają siostry, mają nadzieję, że wojna na Ukrainie szybko się skończy, a ich goście będą mogli bezpiecznie wrócić do swoich domów i spotkać się z najbliższymi. Mamy nadzieję, że przybyli uchodźcy mogą wreszcie zaznać u sióstr odrobiny spokoju.
Dom macierzysty sióstr karmelitanek
Siostry karmelitanki w domu macierzystym w Trzebinie przebywają już od ponad 30 lat. Sama placówka stała się bardzo szybko domem formacyjnym dla pierwszych karmelitanek misjonarek w Polsce. Obecnie karmelitanki misjonarki żyją w Polsce w trzech wspólnotach: w Trzebini, w Krakowie i Zabrzu.